czwartek, 17 maja 2012

Zakup komody

Sobota rano, ja po trzeciej zmianie zamiast się położyć spać, wybrałem się z żoną na oglądanie wózków oraz za jakimś mebelkiem dla dzidziusia na jego rzeczy do naszego wspólnego pokoju. Pojechaliśmy w kilka miejsc, w końcu znaleźliśmy mniej więcej to czego szukaliśmy, stała piękna komoda w sklepie Agata dość tania, ale za to obszerna jeśli chodzi o miejsce w środku. Zdecydowaliśmy się na nią, ale po zapłaceniu pani w sklepie powiedziała nam, że musimy odebrać ją w innym miejscu niż znajduje się sklep, więc zdecydowaliśmy, że po drodze odbierzemy ją z magazynu. Kiedy wychodziliśmy na zakupy pogoda była piękna, świeciło słoneczko, temperatura 30 stopni, a tu nagle, gdy odbieraliśmy komodę ochłodzenie i deszcz. Potem jeszcze małe zakupy spożywcze i dolało nam, żona przemoknięta ja zresztą też, ale w końcu dotarliśmy do domu. Po  przyjściu do domu żona od razu pod ciepły prysznic, a ja rozpakowałem zakupy i zrobiłem nam obojgu herbatę. Po czy przekonany, że komoda nie jest ciężka, bo tak mi się wydawało kiedy wkładałem ją do bagażnika naszego auta, poszedłem po nią sam. A tu rozczarowanie gdy zacząłem ją nieść z auta do domu (zaledwie jakieś 200metrów), musiałem trzy razy przystawać bo nie dawałem rady i na dodatek lało, po kilku odpoczynkach w końcu doniosłem nasz nowy nabytek do domu. Zjedliśmy z żoną obiadek, no i trzeba się było brać za montaż, po około czterech godzinach w końcu udało się nam zmontować nasz piękny mebelek:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz